Choroba jako metafora. Ku pamięci Jerzego Pilcha

 Niedawno dowiedzieliśmy się o śmierci Jerzego Pilcha. W związku z tym chciałam przypomnieć jego nagrodzoną Nike powieść "Pod Mocnym Aniołem".
Tytuł zaczerpnęłam z książki Susan Sontag. Jakoś najbardziej mi pasowała do tej książki.
" Pod Mocnym Aniołem" jest zapisem przeżyć alkoholika, toczącym się głównie na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego, jak mawia alter ego autora, na "oddziale deliryków".
Poznajemy masę postaci, które próbują wyjść z alkoholizmu. Na przykład Kolumb Odkrywca reprezentuje typowe dla nałogu samo zaprzeczenie: 
A czy nie sądzi pan, panie profesorze - w głosie doktora Granady nie było cienia ironii czy dwuznaczności - czy nie sądzi pan, panie profesorze, że stan pański wolno by było wiązać z niejakim, by tak rzec, nadużywaniem przez pana alkoholu?
- W żadnym wypadku, to absolutnie wykluczone, ja prawie w ogóle nie piję (...)
Czytałam tę powieść kilka razy. Na początku sądziłam, że pisarstwo jest tu porównywane, ba!, utożsamiane z uzależnieniem. Potem zrozumiałam, że może to być metafora całego literacko - humanistycznego świata, ludzi, którzy niczym nałogowcy, żyją gdzieś na uboczu świata, robiąc wokół siebie wielkie zamieszanie; jak w chorobie alkoholowej chcą, by ktoś ich wreszcie zauważył i wysłuchał.

Autor: Jerzy Pilch
Tytuł: Pod Mocnym Aniołem
Wydawnictwo: Świat Książki
Stron: 192

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nowości książkowe

Dokonać niemożliwego - z cyklu "literatura motywacyjna"

Izolacja